piątek, 24 stycznia 2014

One shot "Wymarzony prezent, czy raczej brak pomysłu na niego."

Witam Was serdecznie <3
Jakoś tak nagle, powstała ta właśnie oto krótka historyjka.
Normalne opowiadanie wstawię, jak tylko dokończę rozdział ;d
Mam nadzieję,że Wam się spodoba, liczę na opinię w komentarzach!!! :3

-Wyjebista
Bardzo się cieszę, że podobają Ci się notki, niesamowicie mnie to motywuje! <3
I nie szkodzi za brak komentarza, mam nadzieję,że ten krótki one shot także Ci się spodoba :3

-Neko
Nie musisz przepraszać, lepiej późno niż wcale, prawda? ; p
Jejuuu, jak miło i cieplutko robi mi się w serduszku *u* Postaram się pisać dłuższe rozdziały ;*
Dziękuje za <33, wena się przyda ;)

 A teraz zapraszam do czytania i komentowania kochani!!! :D
Dobranoc :3


- Młocie oddawaj mój telefon!- krzyknął Uchiha ganiając chłopaka po całym pokoju w skromnym mieszkanku blondyna.
-Hahaha! Nie!- odkrzyknął blondyn i niefortunnie potknął się o stołek przewracając go i siebie.
Sprytny brunet dobiegł do chłopaka i usiadł na jego biodrach przyszpilając go do podłogi.
-I co teraz mam z tobą zrobić?- spytał niebezpiecznie zbliżając się do jego twarzy.
-Pocałuj mnie ładnie, to może ci oddam- wyszeptał blondyn i oblizał usta.
Sasuke nie trzeba było dwa razy powtarzać, obejmując blondyna wpił się w jego usta, z początku kąsał i podgryzał, lecz szybko uzyskał pozwolenie w postaci rozchylonych warg blondyna, z którego skorzystał wsuwając swój język i powoli zaczepiając język chłopaka. Ręce czarnowłosego wkradły się pod koszulkę Uzumakiego ugniatając podbrzusze, następnie przeniosły się na rozporek powoli go rozpinając.
-Msbajcndjsga… - mamrotał Naruto odpychając od siebie natarczywe ręce oprawcy.- Sasuke, powoli. Mówiłem, że potrzebuję trochę czasu.
-Ale powtarzasz to już sześć miesięcy!  Naruto, na co my czekamy do cholery?
-Myślisz tylko o jednym!
-Czy to jest takie dziwne, że chcę uprawiać seks z własnym chłopakiem, który jest ze mną od sześciu miesięcy, a znamy się od dwóch lat?- prychnął Uchiha układając swoje dłonie po obu stronach głowy chłopaka.
-No to prawda, długo ci zajęło podrywanie mnie- zaśmiał się Naruto.
-Dlatego z tym nie chcę tak długo czekać- wymamrotał Sasuke schylając się i kąsając szyję młodszego.
-Sasuke… Tutaj nie chodzi o Ciebie. Ja rozumiem, masz 19 lat i od dwóch lat żyjesz w celibacie, ale ja mam dopiero 17 i nie chcę jeszcze….no…- wymamrotał blondyn i zarumienił się.
-A co do tego ma wiek? A zresztą nie ważne!- krzyknął czarnowłosy podniósł się z chłopaka i obrażony udał się do kuchni sprawdzić na jakim etapie stoi ich kolacja.
Czarnowłosy poznał Naruto dwa lata temu, gdy ten rozlał na niego kawę wybiegając z kawiarni w środku rynku. Wtedy wcale nie było to śmieszne, kawa zalała jego najlepszy garnitur, w którym biegł na spotkanie rodzinne do restauracji obok. Warto dodać, że garnitur ten był wyjątkowo drogi.  Niczego nie świadomy blondyn powiedział, że odda wszystkie pieniądze po wypłacie, wepchnął Sasuke do ręki swój numer telefonu i zwiał. Jedyne co wtedy zapamiętał czarnowłosy to był cudowny, błękitny kolor oczu chłopaka i złociste blond włosy. Dwa dni później nie wytrzymując już z natarczywymi myślami o błękitnookim chłopaku chciał zadzwonić, lecz okazało się, że razem z garniturem do pralni poszła też wizytówka, którą dostał tamtego dnia. Po tygodniu męczarni czarnowłosego, blondyn ponownie na niego wpadł, tym razem na szczęście niczego nie rozlewając. Uchiha zaprosił chłopaka na kawę pod pretekstem obgadania szczegółów ostatniej wpadki.
Naruto od razu wyznał, że nie wie, czy będzie go stać na taki drogi garnitur, a Sasuke łamiąc wszelkie swoje zasady zwyczajnie poprosił go w zamian pieniędzy, o wspólne spędzanie czasu. Spotykali się tak półtora roku, w końcu czarnowłosy odważył się zaproponować związek blondynowi, co ten przyjął z wielką radością natychmiastowo się zgadzając.
-Czego on się boi do cholery? Nie ufa mi? Jestem zbyt agresywny? Nigdy nie posunęliśmy się dalej niż pocałunki. Niedługo wezmę go siłą jak tak dalej pójdzie… Czy to dziwne, że moje hormony szaleją, za każdym razem gdy dotykam osobę, którą kocham?- myślał Sasuke sprawdzając miękkość kurczaka.
W końcu po przełożeniu wszystkiego na talerze, wyjął z lodówki wino i udał się do salonu. Młotek krzątał się przy stole zapalając świece.
To były pierwsze ich wspólnie spędzone urodziny czarnowłosego. Urządzali je u blondyna, ze względu na to, że chłopak mieszkał sam, od kiedy jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Zresztą Sasuke i tak praktycznie mieszkał u chłopaka, jego rodzice z kolei większość czasu spędzali poza granicami Japonii sprawując pieczę nad różnymi interesami.
-Oj Sasuke nie dąsaj już się, są twoje urodziny! Magiczny czas!- krzyczał Naruto przytulając się do ukochanego.
-Dobra, nie gadajmy o tym, nie chcę się kłócić- mruknął czarnowłosy składając na czole blondyna mokrego buziaka.
Chłopcy prędko uporali się ze zjedzeniem kolacji, przygotowanej przez samego solenizanta.
-A teraz czas na prezenty!- krzyknął Naruto i pobiegł do pokoju obok.
-Dobrze- powiedział Sasuke wstając od stołu i podążając za rozwrzeszczanym młotkiem.-To gdzie mój prezent, hm?- mruknął Sasuke przytulając się do pleców blondyna.
-Tutaj- wymruczał Naruto, odwrócił się w stronę czarnowłosego i wpił się w jego usta. Pogłębiając pocałunek, popchnął chłopaka na swoje łóżko i usiadł na niego okrakiem powoli rozpinając jego koszulę. Sasuke zauroczony chwilą zdjął z blondyna bluzkę i zamienił się miejscami z chłopakiem, tak, że teraz on był na górze. Całując go po linii szczęki, zszedł na szyję, a następnie swoje usta skierował na brzuch, gdzie zabawił dłużej kąsając opalone ciało chłopaka i robiąc mu co rusz czerwone malinki.
-Dobra, stop- wydyszał Sasuke prostując się.- Zaraz się nie powstrzymam i możemy mieć problem.
-Wszystkiego najlepszego kochanie- powiedział Naruto i rozpiął rozporek chłopaka.
-Mówisz poważnie? To ty jesteś moim prezentem?- spytał zaskoczony chłopak łapiąc blondyna za ręce.
-Tak.
-Ale przecież, niedawno jeszcze nie chciałeś i w ogóle…
-Sasuke nie gadaj tyle, bo zaraz się rozmyślę- wywarczał blondyn kładąc ręce na łóżku i nadymając zabawnie policzki.
Czarnowłosemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, ściągając z siebie koszulkę przylgnął do ust mniejszego chłopaka, całowali się chaotycznie, jakby czas się zatrzymał. Uchiha powoli schodząc ustami niżej, rozpiął rozporek chłopaka i ściągnął spodnie wraz z bokserkami. Na widok stojącej już męskości ukochanego sam odczuł jak bardzo jego skarb domaga się uwagi. Zdjął z siebie szybko spodnie zostając w samych bokserkach. Chuchnął na męskość blondyna, a ten jęcząc wygiął się w łuk. Czarnowłosy chcąc dać mu jak najwięcej przyjemności, wziął penisa Naruto do ust i zasysając co rusz, poruszał głową do przód i w tył. Nie trzeba było długo czekać, a blondyn doszedł w usta chłopaka jęcząc przy tym jego imię.
-Rzeczywiście jeszcze prawiczek- mruknął Uchiha patrząc na słodko zarumienionego blondyna.
-Zamknij się Uchiha i pokaż mi co potrafisz.
-Jesteś pewien?- spytał Sasuke, ale poczuł tylko zaciskającą się na jego kroczu rękę Uzumakiego. Jęknął, zdjął bokserki i wpił się w usta chłopaka.
Sięgając do tyłu ręką, wymacał szufladę, a w niej leżącą tubkę żelu i rozprowadził trochę wokół wejścia chłopaka. Przygotowanie blondyna nie zajęło dużo czasu, oboje byli już na granicy wytrzymałości.
-Może boleć- wyszeptał Sasuke patrząc na wijącego się w rozkoszy blondyna.
-Nie gadaj tyle.
-Wszystkiego najlepszego Sasuke - wymruczał czarnowłosy i wszedł szybko w blondyna.
Z oczu blondyna spłynęło kilka łez, które zaraz scałował jego partner. Pierwszy raz był bolesny i nie dało się tego ominąć, podniecony do granic możliwości Uchiha czekał, aż jego chłopak odnajdzie się w nowej sytuacji.
-Już- wyjęczał Uzumaki i sam zainicjował pierwszy ruch.- Ahhh…
Pomimo pierwszego uczucia bólu, później było już tylko co raz lepiej i pomimo, że Sasuke próbował jak najdłużej przetrzymać moment orgazmu, to niedługo później obaj chłopcy szczytowali, krzycząc głośno swoje imiona.
-Było wspaniale- wymruczał czarnowłosy składając mokrego całusa na czole swojego młotka.
-Noo- ziewnął wymęczony blondyn.
-A ja wiem dlaczego akurat taki prezent wybrałeś!
-Noo…?
-Pewnie nie zdążyłeś nic kupić- wyszeptał Sasuke ponownie zawisając nad Uzumakim.- Hmm, w takim razie, skoro jesteś moim prezentem, to chcę się tobą nacieszyć jak najdłużej- dokończył kąsając go w szyje i od nowa pobudzając członka chłopaka.
-Drań- pisnął Naruto, lecz nie był w stanie już nic więcej powiedzieć, gdyż znowu tego wieczoru poczuł mokre wargi kochanka na swoim penisie.- Ahh, Sasuuke!

3 komentarze:

  1. tooo bylo cuuuuudoooowne:)
    ,,sam odczuł jak bardzo jego skarb domaga się uwagi''- leże i nie wstaje hahahha:D cóż za określenie kotomi-sama!
    strasznie sie cieszze z tej notki jej cos więcej niż tylko 1 rozdział na tydzeń:)
    nie to żebym narzekała czy coś to musi być trudne godzić pisanie notek ze swoimi prywatnymi sparawami i wogule :).....dobra ja sie zamykam
    wyjebista

    OdpowiedzUsuń
  2. I znow czytam twoja notke z takim opoznieniem,ale jak mowilas lepiej pozno niz wcale. Chcialabym byc na bierzaco ale szkola i te sprawy. Jak sobie pomyslety tez masz pewnie malo czasu a piszesz takie wspaniale opowiadanka :).Dobra dosc narzekania.
    Opowiadanie jak zwykle cuuudowne. Skad wiedzialam ze Sasus dostanie taki prezent od ukochanego Naruto. Naprawde fajna notke z humorem i szczypta pikanterii
    *.*.
    Goraco pozdrawiam i jak zwykle <333 za MEGA SUPER CUDOWNE opowiadanko DUUUZO weny i nie cierpliwie czekam na kolejne notki.
    ~Neko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam najmocniej za wszystkie bledy, literowki ale pisze z telefonu
    ~Neko

    OdpowiedzUsuń