Dzień
dobry wszystkim <3
Notkę
pisałam na szybko, więc nie mam pojęcia jak wyszła, jutro
przeczytam ją od nowa i poprawię ewentualne błędy D:
Notka krótka, ponieważ akcja będzie powoli się wyjaśniać i nie chcę upchnąć wszystkiego w jeden rozdział. :C
-Wyjebista
Aby
fabuła była ciekawsza, musi się coś dziać D: PRZEPRASZAM ;___;
Postaram się wrzucić tu trochę tęczy D: XD Twój komentarz na mnie nakrzyczał D: xD Ale niesamowicie mnie ucieszył, serio! <3
-Ami-chan
Bardzo
się cieszę,że spodobało Ci się moje opowiadanie * u *
„Kutasiara”-
hahaha, nie wierzę XD Doskonale ujęte! XD
-Neko
Już
wróciło do normy, teraz tylko zdać! <3 Jej, perspektywa zabicia
Sakury jest fajna, ale żeby tak okrutnie? XDDD Cieszę się,że
Tobie także się podoba :3 Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, mam
nadzieje,że więcej niż 30 rozdziałów z tego nie wyjdzie. Ale
piszę już nowe opowiadanie, trochę z innej beczki, mam nadzieje,że
się spodoba :D
Itachi
jest zagadką, jak na razie :P
A
teraz życzę miłego czytania i zapraszam do komentowania! <3
-Itachi-senpai...
-We
własnej osobie. Chodźmy może gdzieś dalej. Tutaj nie ma
odpowiednich warunków do tej rozmowy.
-Dobrze-
mruknęła różowo włosa i podążyła za chłopakiem.
-Nie
becz już- wyszeptał Sasuke tuląc do siebie Uzumakiego siedzącego
mu na kolanach.
-Ale
pójdziesz na imprezę?
-Niech
ci będzie.
-A
pogadasz z Itachim?
-Nie.
-Draaniuu-
wychlipał blondyn.
-No
dobra pomyślę, nie rycz już.
-Okej.
Szybkość
z jaką uspokoił się niebieskooki była podejrzanie zadziwiająca.
Czyżby płaczem chciał namówić czarnowłosego do rozmowy z
bratem? Chyba lepiej było nad tym nie rozmyślać.
Po
chwili w zdecydowanie lepszych humorach wyszli z pokoju i skierowali
się aż dwa kroki dalej na imprezę. Głośna muzyka zagłuszała
hałas jaki robili zaczynający pić licealiści.
-Ściszcie
to, bo zaraz wpadnie Iruka-sensei i będziemy mieli przejebane-
wykrzyczał Sasuke do Nejiego stojącego przy wieży.
-Chłopaki
wygrali to mamy prawo po świętować!- powiedział Neji, ale
posłusznie ściszył muzykę.
-Nie
widzę nigdzie Itachiego- mruknął Naruto rozglądając się po
małym, szkolnym pokoju.
-Daj
sobie spokój na razie, najpierw muszę się jakoś przygotować młotku.
Sasuke
jakoś nie wyobrażał sobie rozmowy z Itachim, bo niby po co miał z
nim gadać? Miał do niego ogromny żal i nie miał zamiaru
przyznawać się do niego publicznie. Co z jego dumą? Z drugiej
jednak strony jeśli tego nie zrobi, to młotek nie da mu żyć.
Impreza
powoli się rozkręcała, gdy do pokoju wszedł Itachi z Sakurą.
Sasuke aż się zakrztusił pitym akurat piciem.
-Widziałeś
to?!- krzyknął do blondyna rozmawiającego obok z Gaarą.- Itachi
wszedł do pokoju z Sakurą! Nie podoba mi się to...
Naruto
spojrzał w stronę drzwi, Sakury w ogóle nie widział, a Itachi
pomachał do niego w przyjaznym geście.
-Musiało
ci się przewidzieć. - powiedział odmachując.
-Wcale
nie! Wiem co widziałem!
-Nawet
jeśli, to co? Może się właśnie poznali, wiesz Sakurka to dobra
dupa- mruknął, a w Sasuke zawrzała krew.
-Ty
się już lepiej zamknij.
-Sam
się zamknij! Nie gadam z tobą! - krzyknął na koniec i wszedł do
kuchni zabierając ze sobą piwo.
Towarzystwo
rozkręcało się co raz bardziej, blond włosy chłopak pił już
siódme z kolei piwo i nadal nie mógł się zalać. Z jednej strony
był wkurzony, bo co to za opijanie zwycięstwa, kiedy jest się
zupełnie trzeźwym? Z drugiej strony jak pochwali się chłopakom
ile już wypił to nie uwierzą! Zawsze mówili,że ma słabą głowę,
to teraz zobaczą!
-Naruto
nie za dużo wypiłeś?- mruknął Neji stając przy stoliku, na
którym stała pokaźna kolekcja pustych puszek.- Chyba zawołam
Sasuke, żeby cię ogarnął.
-Co
ty, pije siódme piwo i nie mogę się najebać stary.
-Oh,
a to nowość. Pewnie to nie ty wypiłeś- powiedział Gaara.
-Wszyscy
wiedzą,że masz słabą głowę- dodał przechodzący akurat
Shikamaru.
-Tak?!
To piwo już kończę, a następne wyzeruje i zobaczymy czy nie dam rady!-
krzyknął Uzumaki, wypinając dumnie pierś.
-Hmmm,
okeeej... Wypicie siedmiu piw i wyzerowanie ósmego, to wyzwanie.
Jeżeli to zrobisz, będę odrabiać za ciebie zadania z matmy do
końca roku szkolnego- mruknął Shino i podnosząc rękę do góry
dał znak, by ściszyć muzykę.
Ludzie
będący na imprezę z ciekawością podeszli do stolika, by zobaczyć
co się dzieje. Naruto czując,że to jego szansa, dopił szybko piwo
i otworzył kolejne. Przytknął puszkę do ust i zaczął pić.
Mijały sekundy, a w pokoju robiło się co raz głośniej, wszyscy
krzyczeli „Dajesz! Dajesz!”, a blondyn z uśmiechem na ustach pił
łapczywie życiodajny napój. Nie minęły dwie minuty, a puszka
była pusta. Wszyscy zaczęli bić brawo, a sam Uzumaki był z siebie
zadowolony jak nigdy. Ósme piwo także nie sprawiło,że czuł się
chociaż troszkę bardziej nietrzeźwy.
Młody
Uchiha wiedziony przeczuciem,że młotek znowu coś odwalił
przepchał się przez tłum i dotarł do Nejiego.
-Co
ten młot znowu tworzy?- mruknął, ale nim jego przyjaciel zdążył
odpowiedź wydarł się na cały pokój.- Młocie! Wychlałeś całe
moje bezalkoholowe piwo! Zabije cię!- wydarł się, a po pokoju
rozniósł się głośny śmiech.
-Więc
te piwo nie ma procentów?! Nic?- ryknął Kiba i zaniósł się
jeszcze głośniejszym śmiechem, a razem z nim reszta imprezowiczów.
-Jak
to?- krzyknął z rozpaczą zawiedziony blondyn.- Głupi Sasuke!
Mogłeś chociaż siedzieć cicho!
-Chodź
Naruś, mam dla ciebie niespodziankę na pocieszenie- powiedział
Inuuzka nadal śmiejąc się z głupoty własnego przyjaciela.
Blond
włosy chłopak był wściekły. Nie dość,że czarnowłosy urwie mu
głowę za wypicie nie swojego alkoholu, to jeszcze zrobił z siebie
pośmiewisko. „Alkoholu”! Pheh, od kiedy piwo nie ma procentów?!
Jak nie ma, to po co nazwali to piwem?!
Brązowowłosy
wyjął z kieszeni małą torebeczkę i lufkę.
-O
kurwa, kocham cię stary!- wykrzyczał Uzumaki rzucając się na
zielony rozweselacz.
-Nie
waż się tego tykać, już dzisiaj zaszalałeś pijaku- mruknął
Uchiha odciągając swojego chłopaka od zioła.
-Spadaj!
Kto normalny kupuje piwo bez procentów?! Trzeba było od razu sobie
herbatę zrobić!
-Jutro
piątek, nie mam zamiaru zgonować, a ty też nie będziesz.
-Zostaw
mnie, będę robił co będę chciał!
Lufka
poszła w obieg, oprócz Naruto i Kiby palił także Sai. Towar był
czyściutki, z pewnej ręki i zadziałał piorunem.
-Hehehehe-
zaśmiał się blondyn łasząc się do Sasuke.
-Super.
W sumie to nie był głupi pomysł- podsumował czarnowłosy
obejmując niebieskookiego.
Następnego
dnia rano gdy zadzwonił budzik Naruto zerwał się do siadu rzucając
się na znienawidzony przedmiot.
-O
kurwa- mruknął i rozglądnął się po pokoju.
Leżał
w złączonym łóżku, w swoim pokoju, w samych bokserkach. Bolała
go głowa, nic nie pamiętał i miał pełno malinek. Cholera, nie
było dobrze...
-O
wstałeś kochanie- wyszeptał Sasuke podchodząc do łóżka i
podając blondynowi wodę i tabletkę.
-Co
się wczoraj działo?
-Nie
pamiętasz?
-Jakbym
pamiętał to bym nie pytał- sarknął Naruto popijając tabletkę.
-Wczoraj
byłeś o wieleee milszy- powiedział Sasuke nachylając się nad
czerwonym blondynem.
-Draaaniu!
Co robiliśmy?!
-Nic-
mruknął Uchiha, przejechał dłonią po malince na brzuchu
niebieskookiego i poszedł do łazienki.
-No
powiedz!- krzyknął i dopadł do drzwi łazienki, a czarnowłosy
wciągnął go do środka.
Przepraszam, ale nie mogłam sie powstrzymać...SAKURA TO KURWA I NIE CHCE JEJ ZNAĆ!!! a związek naruto i sasuke tak cudownie sie rozwija....chcee mi sie płakać bo wiem żę sakurwa wszystko zniszczy :(
OdpowiedzUsuńwyjebista
NO WE NO!!! ^.^ i zakończyć w takim momencie :)
OdpowiedzUsuńTo super; ze sie uklada. Trzymam kciuki abys zdala~! :D. A zdasz na 100%.
OdpowiedzUsuńWiesz czasem sie we mnie budzi taki m
aly sadysa a to co zaplanowalam dla Sakurwy wcale nie jest takie brutalne
Co do rozdzialu: Krociutki T.T ale za to akcja sie rozkreca ^^. Czo ten Itas z Sakurwa kombinuja? A i no Naruciak i Sasuke heheheeh czyzby cos sie dzialo, czyzby beda lub byly seksy ? *.* :>
A zdradzisz o czym bedzie te opowiadanko? Plose~~ * robi piekne oczka*
Tradycyjnie <333333333 za tworczosc :D. Czekam na nexta i znow umieram z niewiedzy co ten Sasus i Uzumaki tam beda robic i robili :> Ogolnie oni sa tacy slodcy~ Sasus wie co czuje do blondynka, lecz ten nie zdaje sobie sprawy jeszcze ze swoich uczuc :3
Pozdrawiam, zycze weny, powodzonka w zdawaniu i wszystkiego naj <33 :)
~Neko