wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 1 "Nowa szkoła- nowe znajomości."



Witam ponownie :3
I oto prezentuję wam pierwszy rozdział mojego opowiadania. 
Mam nadzieję,że nie jest aż tak strasznie nudny i zaciekawi na tyle, byście chcieli przeczytać kolejny.
Jeżeli są jakieś błędy bardzo przepraszam, z polskiego miałam zaledwie 4 :c
Następną notkę dodam jakoś za tydzień : o
Pozdrawiam, Kotomi.

Hałaśliwe dźwięki budzika złośliwie wdzierały się do umysłu młodego chłopaka, zmuszając go do wstania. Blond włosy chłopak wyrzucił z siebie stek przekleństw, po czym przewrócił się na drugi bok, całkowicie ignorując rozwrzeszczany przedmiot. Jednak po krótkiej chwili  skapitulował i powoli zwlókł się z łóżka, wyłączając chwile później autora całego nieszczęścia. Naruto Uzumaki, bo tak nazywał się ów chłopak powoli kierował swoje kroki w stronę kuchni, w celu przygotowania sobie jakiegoś posiłku. Gdy już zjadł, wszedł pod prysznic, a następnie po wejściu do pokoju i ubraniu się, spakował wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.  Wchodząc do salonu po słuchawki, które zostawił tam dnia poprzedniego spotkał swojego chrzestnego przeglądającego  nową prasę.
-Yo Ero-sennin .- powiedział chłopak do swojego chrzestnego i zarazem prawnego opiekuna od czasu śmierci rodziców. - Znowu zarwałeś noc na pisaniu tych zboczonych książeczek?
-Cześć Naruto . Już jedziesz do internatu?- zapytał białowłosy chcąc zmienić temat.
-Tak.
-Odwieść cię?
-Nie, zaraz wpadną po mnie chłopaki. Zresztą już są.- powiedział Naruto zauważając swoich przyjaciół wchodzących na werandę.
-Dobrze, trzymaj się i takie tam. I odwiedź mnie czasem.- powiedział Jiraya i przytulił swojego  ulubieńca.
       Naruto Uzumaki, szesnastoletni chłopak, który od razu po urodzeniu stracił obydwoje rodziców, jego wychowaniem zajął się jego chrzestny Jiraya. Chłopak właśnie skończył gimnazjum i dostał się do najlepszej sportowej szkoły z internatem. Tokyo bowiem miało dużo dobrych szkół, ale  tylko ta szkoła godziła ze sobą dobry poziom nauki, z jeszcze lepszym poziomem sportowym, prezentowanym na największych zawodach w kraju. Chłopak pomimo, iż stracił rodziców jest zawsze uśmiechnięty i zadowolony z życia, zaraża pozytywną energią i szybko zyskuje nawet we wrogach bliskich przyjaciół.
-Naruto! Idziesz?- darł się Kiba
-Hai! Hai! – krzyknął chłopak, wziął torbę i wybiegł z domu.
-No stary, dłużej się nie dało? – spytał Kiba, najlepszy przyjaciel blond włosego chłopca.
-Widocznie nie.- odpowiedział i przywitał się z przyjaciółmi.
Oprócz Kiby przed domem Naruto stał także Gaara i Shikamaru, pozostali przyjaciele Naruto.
-Hej chłopaki, a co to za fura?- spytał Naruto robiąc głupią minę i patrząc się na podjazd.
-Kankuro dostał nowe autko i  oddał mi swoje stare.- odpowiedział Gaara.
-Mamy samochód! Na cały rok szkolny! – krzyknął Kiba i popchnął wszystkich w stronę pojazdu.
-Szkoda, że żaden z nas nie ma prawka…- wymamrotał Shikamaru.- Jakie to kłopotliwe.
-Nie marudź, jeszcze nigdy nas nie złapali!- krzyknął Kiba i klepnął przyjaciela w plecy.

Niecałe 30 minut później cała czwórka stała przed wielkim internatem szkoły.
-Ej chłopaki, a w sumie, o której jest apel?- zapytał Naruto szturchając Kibe.
-O 12.00. – odpowiedział Gaara.
-A która jest?
-9.00.
-To po co my tak wcześnie tu przyjechaliśmy?! Mamy 3 godziny!- zaczął marudzić Naruto.- Mogłem jeszcze pospać…
-Musimy się jeszcze zakwaterować, tak się tylko zdaje, że mamy dużo czasu-wymamrotał Gaara.        
-Jakie to upierdliwe.- wtrącił Shikamaru i poszedł w stronę kolejki  w celu otrzymania zakwaterowania.
Zanim zostali przydzieleni do pokojów spędzili 30 minut na żartach i wygłupach. Okazało się, że pokoje są dwuosobowe i uczniowie zostali przydzieleni na podstawie zachowania i ocen, by w akademiku panował względny porządek.

-Ej! Patrzcie! Tu jest lista naszego rocznika! Jest tu prawie całe nasze gimnazjum! Ino, Sakura, Lee, Chouji, Hinatka i reszta! Może znowu będziemy w jednej klasie! – krzyczał Kiba podskakując w miejscu i machając rękami.
-Super! Hinatka robi dobre jedzenie- powiedział Naruto 8masując się po brzuchu.
Lista przydzielenia pokoi rocznik I, klasa 1C
       Kiba Inuzuka , Neji Hyuga
       Naruto Uzumaki, Sasuke Uchiha
    Gaara no Sabaku, Sai Watanabe*
       Shikamaru Nara, Shino Aburame
       Choji Akimichi, Lee Rock
       Suigetsu Hozuki, Jugo Hebi*
       Sakura Haruno, Ino Yamanaka
       Hinata Hyuga, Tenten Yukari
       Temari no Sabaku, Kurotsuchi Iwa*
-Nie znam 6 osób- powiedział Naruto po przeglądnięciu listy. – Czemu nie mogę być w pokoju  z tobą, Kibuś?! Pewnie ten Sasuke to jakiś dupek.
-Uważaj, bo wykrakasz- powiedział Kiba i klepnął przyjaciela w ramię.
Gdy mieli wchodzić do akademika, na parking obok podjechały trzy motory.
-Haha, Sasuke, dobre ziółko z Ciebie! – krzyknął jakiś chłopak w niebieskich włosach.
-Zamknij się Suigetsu.- odpowiedział niejaki Sasuke i ściągnął kask z głowy.
Był to przystojny chłopak, o czarnych włosach i jeszcze ciemniejszych oczach,  ubrany na czarno i ogólnie dla Naruto wyglądał on jak arystokratyczny satanista. Reszta jego kompanów wcale nie wyglądała lepiej. Jeden z nich miał niebieskie włosy, następny miał włosy dłuższe niż niejedna dziewczyna w akademiku, a ostatni twarz miał jak z kamienia, zero emocji.

Z motorów zeszły  łącznie  4 osoby. Neji Hyuga,Siugetsu Hozuki, Sai Watanabe i Sasuke Uchiha. Wszyscy wyglądali mniej więcej podobnie, widać było, że słuchają ciężkiej muzyki.
-Chyba sobie jednak wykrakałeś, haha, widać, że z niego dupek.- powiedział szeptem Kiba do Naruto i wbiegł do akademika.
-Umrzyyyyj!- krzyknął Naruto i pobiegł za przyjacielem.
Pokój nr 211 należący do Naruto wyglądał lepiej niż się tego spodziewał, dominował tam beż połączony z kolorem czekolady, dlatego pomieszczenie zdawało się ciepłe i zadbane.
-Mam nadzieję, że ten arystokratyczny dupek nie będzie taki zły na jakiego wygląda- mamrotał blondyn siadając na zajętym  przez siebie łóżku.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły się z rozmachem, a do środka wszedł sam Sasuke Uchiha.
-To ty jesteś tym frajerem, który będzie zatruwał mi życie przez 3 lata?- spytał Uchiha patrząc na blondyna.
Naruto leżał na łóżku tak, że nogi miał oparte na ścianie, a głowa zwisała mu z łóżka praktycznie dotykając podłogi.
-Haaa?! Kogo nazywasz frajerem Teme?!- krzyknął Naruto i zerwał się z łóżka podbiegając do bruneta.
-Ale chociaż oczy masz urocze.- powiedział Sasuke łapiąc blondyna za podbródek.
-ZBOCZENIEC!- krzyknął Naruto i wybiegł z pokoju w celu odnalezienia Kiby i podzielenia się z nim ostatnimi wydarzeniami.
-Idiota.- mruknął Sasuke i zaczął rozpakowywać swoje rzeczy.-Ale chociaż słodki, może być zabawnie.  

*Nazwiska zmyślone.

2 komentarze:

  1. Dopiero co wpadłam na Twojego bloga i od razu zabrałam się za czytanie. Zapowiada się ciekawie, aczkolwiek było kilka drobnych błędów - brak przecinków. Lecę zobaczyć, co spotka mnie dalej ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. 36 year-old Account Executive Phil Cooksey, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Skiing. Took a trip to Quseir Amra and drives a Ferrari 500 TRC. kolejny

    OdpowiedzUsuń