Witam ponownie :3
I oto prezentuję wam pierwszy rozdział mojego opowiadania.
Mam nadzieję,że nie jest aż tak strasznie nudny i zaciekawi na tyle, byście chcieli przeczytać kolejny.
Jeżeli są jakieś błędy bardzo przepraszam, z polskiego miałam zaledwie 4 :c
Następną notkę dodam jakoś za tydzień : o
Pozdrawiam, Kotomi.
Hałaśliwe dźwięki budzika złośliwie wdzierały się do umysłu
młodego chłopaka, zmuszając go do wstania. Blond włosy chłopak wyrzucił z
siebie stek przekleństw, po czym przewrócił się na drugi bok, całkowicie
ignorując rozwrzeszczany przedmiot. Jednak po krótkiej chwili skapitulował i powoli zwlókł się z łóżka,
wyłączając chwile później autora całego nieszczęścia. Naruto Uzumaki, bo tak
nazywał się ów chłopak powoli kierował swoje kroki w stronę kuchni, w celu przygotowania
sobie jakiegoś posiłku. Gdy już zjadł, wszedł pod prysznic, a następnie po wejściu do pokoju i ubraniu się, spakował wszystkie
najpotrzebniejsze rzeczy. Wchodząc do
salonu po słuchawki, które zostawił tam dnia poprzedniego spotkał swojego
chrzestnego przeglądającego nową prasę.
-Yo Ero-sennin .- powiedział chłopak do swojego chrzestnego
i zarazem prawnego opiekuna od czasu śmierci rodziców. - Znowu zarwałeś noc na
pisaniu tych zboczonych książeczek?
-Cześć Naruto . Już jedziesz do internatu?- zapytał
białowłosy chcąc zmienić temat.
-Tak.
-Odwieść cię?
-Nie, zaraz wpadną po mnie chłopaki. Zresztą już są.-
powiedział Naruto zauważając swoich przyjaciół wchodzących na werandę.
-Dobrze, trzymaj się i takie tam.
I odwiedź mnie czasem.- powiedział Jiraya i przytulił swojego ulubieńca.
Naruto Uzumaki, szesnastoletni chłopak,
który od razu po urodzeniu stracił obydwoje rodziców, jego wychowaniem zajął
się jego chrzestny Jiraya. Chłopak właśnie skończył gimnazjum i dostał się do
najlepszej sportowej szkoły z internatem. Tokyo bowiem miało dużo dobrych szkół,
ale tylko ta szkoła godziła ze sobą
dobry poziom nauki, z jeszcze lepszym poziomem sportowym, prezentowanym na
największych zawodach w kraju. Chłopak pomimo, iż stracił rodziców jest zawsze
uśmiechnięty i zadowolony z życia, zaraża pozytywną energią i szybko zyskuje
nawet we wrogach bliskich przyjaciół.
-Naruto! Idziesz?- darł się Kiba
-Hai! Hai! – krzyknął chłopak,
wziął torbę i wybiegł z domu.
-No stary, dłużej się nie dało? –
spytał Kiba, najlepszy przyjaciel blond włosego chłopca.
-Widocznie nie.- odpowiedział i
przywitał się z przyjaciółmi.
Oprócz Kiby przed domem Naruto
stał także Gaara i Shikamaru, pozostali przyjaciele Naruto.
-Hej chłopaki, a co to za fura?-
spytał Naruto robiąc głupią minę i patrząc się na podjazd.
-Kankuro dostał nowe autko i oddał mi swoje stare.- odpowiedział Gaara.
-Mamy samochód! Na cały rok
szkolny! – krzyknął Kiba i popchnął wszystkich w stronę pojazdu.
-Szkoda, że żaden z nas nie ma
prawka…- wymamrotał Shikamaru.- Jakie to kłopotliwe.
-Nie marudź, jeszcze nigdy nas nie
złapali!- krzyknął Kiba i klepnął przyjaciela w plecy.
Niecałe 30 minut później cała czwórka stała przed wielkim
internatem szkoły.
-Ej chłopaki, a w sumie, o której jest apel?- zapytał Naruto
szturchając Kibe.
-O 12.00. – odpowiedział Gaara.
-A która jest?
-9.00.
-To po co my tak wcześnie tu przyjechaliśmy?! Mamy 3
godziny!- zaczął marudzić Naruto.- Mogłem jeszcze pospać…
-Musimy się jeszcze zakwaterować,
tak się tylko zdaje, że mamy dużo czasu-wymamrotał Gaara.
-Jakie to upierdliwe.- wtrącił
Shikamaru i poszedł w stronę kolejki w
celu otrzymania zakwaterowania.
Zanim zostali przydzieleni do
pokojów spędzili 30 minut na żartach i wygłupach. Okazało się, że pokoje są
dwuosobowe i uczniowie zostali przydzieleni na podstawie zachowania i ocen, by
w akademiku panował względny porządek.
-Ej! Patrzcie! Tu jest lista
naszego rocznika! Jest tu prawie całe nasze gimnazjum! Ino, Sakura, Lee,
Chouji, Hinatka i reszta! Może znowu będziemy w jednej klasie! – krzyczał Kiba
podskakując w miejscu i machając rękami.
-Super! Hinatka robi dobre
jedzenie- powiedział Naruto 8masując się
po brzuchu.
Lista przydzielenia pokoi rocznik
I, klasa 1C
Kiba
Inuzuka , Neji Hyuga
Naruto
Uzumaki, Sasuke Uchiha
Gaara
no Sabaku, Sai Watanabe*
Shikamaru
Nara, Shino Aburame
Choji
Akimichi, Lee Rock
Suigetsu
Hozuki, Jugo Hebi*
Sakura
Haruno, Ino Yamanaka
Hinata
Hyuga, Tenten Yukari
Temari no Sabaku, Kurotsuchi Iwa*
Temari no Sabaku, Kurotsuchi Iwa*
-Nie znam 6
osób- powiedział Naruto po przeglądnięciu listy. – Czemu nie mogę być w pokoju z tobą, Kibuś?! Pewnie ten Sasuke to jakiś
dupek.
-Uważaj, bo
wykrakasz- powiedział Kiba i klepnął przyjaciela w ramię.
Gdy mieli wchodzić do akademika, na parking obok podjechały trzy motory.
-Haha, Sasuke,
dobre ziółko z Ciebie! – krzyknął jakiś chłopak w niebieskich włosach.
-Zamknij się
Suigetsu.- odpowiedział niejaki Sasuke i ściągnął kask z głowy.
Był to przystojny
chłopak, o czarnych włosach i jeszcze ciemniejszych oczach, ubrany na czarno i ogólnie dla Naruto wyglądał
on jak arystokratyczny satanista. Reszta jego kompanów wcale nie wyglądała
lepiej. Jeden z nich miał niebieskie włosy, następny miał włosy dłuższe niż
niejedna dziewczyna w akademiku, a ostatni twarz miał jak z kamienia, zero
emocji.
Z motorów
zeszły łącznie 4 osoby. Neji Hyuga,Siugetsu Hozuki, Sai
Watanabe i Sasuke Uchiha. Wszyscy wyglądali mniej więcej podobnie, widać było, że
słuchają ciężkiej muzyki.
-Chyba sobie
jednak wykrakałeś, haha, widać, że z niego dupek.- powiedział szeptem Kiba do
Naruto i wbiegł do akademika.
-Umrzyyyyj!-
krzyknął Naruto i pobiegł za przyjacielem.
Pokój nr 211
należący do Naruto wyglądał lepiej niż się tego spodziewał, dominował tam beż
połączony z kolorem czekolady, dlatego pomieszczenie zdawało się ciepłe i
zadbane.
-Mam nadzieję,
że ten arystokratyczny dupek nie będzie taki zły na jakiego wygląda- mamrotał
blondyn siadając na zajętym przez siebie
łóżku.
Nagle drzwi do
pokoju otworzyły się z rozmachem, a do środka wszedł sam Sasuke Uchiha.
-To ty jesteś
tym frajerem, który będzie zatruwał mi życie przez 3 lata?- spytał Uchiha
patrząc na blondyna.
Naruto leżał
na łóżku tak, że nogi miał oparte na ścianie, a głowa zwisała mu z łóżka
praktycznie dotykając podłogi.
-Haaa?! Kogo
nazywasz frajerem Teme?!- krzyknął Naruto i zerwał się z łóżka podbiegając do
bruneta.
-Ale chociaż
oczy masz urocze.- powiedział Sasuke łapiąc blondyna za podbródek.
-ZBOCZENIEC!-
krzyknął Naruto i wybiegł z pokoju w celu odnalezienia Kiby i podzielenia się z
nim ostatnimi wydarzeniami.
-Idiota.-
mruknął Sasuke i zaczął rozpakowywać swoje rzeczy.-Ale chociaż słodki, może być
zabawnie.
*Nazwiska zmyślone.
*Nazwiska zmyślone.
Dopiero co wpadłam na Twojego bloga i od razu zabrałam się za czytanie. Zapowiada się ciekawie, aczkolwiek było kilka drobnych błędów - brak przecinków. Lecę zobaczyć, co spotka mnie dalej ;))
OdpowiedzUsuń36 year-old Account Executive Phil Cooksey, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like "Hound of the Baskervilles, The" and Skiing. Took a trip to Quseir Amra and drives a Ferrari 500 TRC. kolejny
OdpowiedzUsuń