Jak mówiłam, nie zawsze będzie dużo akcji. Ta notka akurat to pokażę ;)
Mam nadzieję jednak,że nie będzie nudna.
*Notka jest trochę długa, ale nie umiałam tego inaczej napisać c:
Pozdrawiam i zapraszam do czytania <3
-Naruto wstawaj.
Za 15 minut mamy zajęcia- powiedział Kiba pośpiesznie wkładając na siebie
bluzę.
-Co? Czemu
mnie wcześniej nie obudziłeś!- krzyknął blondyn zrywając się z łóżka.
-Nie mogłem!
Spałeś jak kamień!
-Ok, ok. I
tak zdążę.- wymamrotał i podszedł do drzwi.
-Okey, ja już
idę na zajęcia, bo Neji powiedział, że chce mi coś pokazać. Jak coś to sala 307,
mamy polski.- powiedział szatyn siłując się z zamkiem. W końcu zamknął drzwi i
pobiegł do szkoły, która znajdowała się zaraz obok bursy.
Naruto
podszedł zaspany do drzwi i nacisnął klamkę, lecz te jak zaczarowane nie
chciały się otworzyć.
-No nie!
Draniu, to nie jest zabawne! Otwieraj już! –krzyczał blondyn tupiąc i waląc w
drzwi.
Spojrzał na siebie
i z rozpaczą stwierdził, że ma na sobie tylko koszulkę na ramiączkach, krótkie
spodenki do spania i kapcie.
-Kurwa,
serio? Zabije go! –krzyknął ostatni raz tupiąc w drzwi i odwrócił się z
zamiarem pójścia do Sali gdzie miał lekcje po klucz.
W bursie na
korytarzach było na szczęście pusto, dlatego blond włosy chłopak mógł w miarę
spokojnie przejść w stronę wyjścia.
Popchnął drzwi i wyszedł na zewnątrz obejmując dłońmi ramiona.
Bursa
znajdowała się dosłownie parę kroków od szkoły, więc obciągając zbyt krótkie
spodenki do spania w dół, szybko przemierzył odległość pomiędzy bursą, a
szkołą.
-„Hm.. która
to była sala? 307? 308? Cholera, ale będzie pośmiewisko jak ktoś mnie zobaczy”-
myślał blondyn biegnąc w górę do Sali
308. Zdyszany z rozmachem otworzył drzwi i rozejrzał się po sali. Z przykrością
stwierdził, że to nie jest ta sala, której szukał. W klasie znajdowało się dużo
chłopaków i zaledwie kilka dziewczyn. Po chwili usłyszał gwizd z końca Sali, w
przerażeniu przeprosił nauczyciela i wybiegł z powrotem na korytarz.
-Kurwa…-
przeklął na głos i otworzył klasę 307.W Sali tej na szczęście znajdowała się
jego klasa, która po ujrzeniu go wybuchła głośnym, niepohamowanym śmiechem.
-Gustowna
piżamka młotku.- powiedział Uchiha, a jego usta wygięły się w szyderczym
uśmiechu.
-Zabije cię
Draniu- wywarczał blondyn i skierował swój wzrok na nauczyciela.- Dzień dobry,
ja przyszedłem tylko po klucze od pokoju do kolegi.
-Szkoda,
myślałem, że zostaniesz na lekcji.- powiedział ich nowy nauczyciel i
parsknął śmiechem.- Jak się nazywasz?
-Uzumaki
Naruto.
-Tak więc
jesteś w pokoju z Sasuke. Sasuke możesz dać klucze do pokoju swojemu
współlokatorowi?
-Tak Kakashi-
sensei. Pójdę z nim i dopilnuje, żeby się normalnie ubrał i wrócił na zajęcia.-
powiedział Uchiha, podszedł do Naruto wkładając na niego swoją czarną bluzę.
-Spłoniesz.-
wyszeptał Naturo i poczuł jak się czerwieni.
Za to Uchiha
objął go ramieniem i wyprowadził z sali.
Po chwili
obydwoje znaleźli się już w swoim pokoju.
-Jesteś głupi
Uchiha! Przez ciebie świeciłem tyłkiem przed połową szkoły!
-Ale jakim seksownym tyłkiem.- wymruczał Sasuke i zaczął rozpinać bluzę, którą dał blondynowi.
-Ale jakim seksownym tyłkiem.- wymruczał Sasuke i zaczął rozpinać bluzę, którą dał blondynowi.
-Boże. Co za
wstyd.
-Nie marudź,
to twoja wina. Trzeba było spać w swoim pokoju.- wywarczał Uchiha zdejmując
podkoszulek do spania z chłopaka i wkładając na niego biały Tshirt z napisem „I
don’t want to live on this planet anymore”. Właśnie zamierzał ściągnąć spodenki
do spania, gdy blondyn najwidoczniej uświadomił sobie w jakiej sytuacji się
znajdują.
-Wcale, bo
nie! –krzyknął i złapał Uchihe za dłonie.- Co ty robisz zboczeńcu?! Czemu mnie
rozbierasz?!
-Obiecałem
sensei’owi, że dopilnuje, żebyś się normalnie ubrał.
-Zabieraj te
łapska Uchiha! Sam sobie poradzę.- powiedział Naruto, złapał spodnie w ręce i
zamknął się w łazience.(ja pierdole rym xd)
Po kilku
minutach blond włosy chłopak wyglądał już całkiem dobrze, biała koszulka,
czarne rurki, trampki i dużo przywieszek na rękach sprawiały, że wyglądał
słodko i seksownie. Spakował książki i spiorunował Uchihe wzrokiem.
-Na co się
patrzysz Teme? Idziemy?
-Wyglądasz
jak dziecko w tych ciuchach.- prychnął Sasuke. Tak naprawdę chciał powiedzieć, że
młotek wygląda słodko, ale brunet jak zwykle nie trafił z odpowiednim doborem
słów.
-No i dobrze!
Przynajmniej nie jak śmierć!- krzyknął Uzumaki i wskazał palcem na
współlokatora.
Brunet z
kolei miał czarną koszulkę z Systemu, czarne rurki włożone w czarne glany z
flagą Wielkiej Brytanii i czarną za wielką bluzę.
-Wcale nie
wyglądam jak śmierć.- wymamrotał Uchiha wygładzając koszulkę.
Chłopcy
wpadli do szkoły akurat na przerwę, więc szybko zlokalizowali swoich przyjaciół
i podeszli do nich.
-Oh, Naruto…
W tamtych ciuchach wyglądałeś fajniej!- piszczał zapłakany Kiba przytulając się
do blondyna.
-No wiesz co?
To nie jest śmieszne- odparł Naruto i zabawnie nadymał policzki.- Witaj
Sakura-chan!
Rozradowany
Uzumaki rzucił się na przywitanie swojej koleżance z klasy i jedynej dotąd
młodzieńczej miłości. Tak, Naruto był święcie przekonany, że to miłość,
jednostronna, ale miłość. Dziewczyna zmierzyła
chłopaka uważnym spojrzeniem , przytuliła i zaraz później wlepiła się w ramię
Uchihy.
-Ohayo
Sasuke-kun. Jak miło cię widzieć po przerwie.
-Odwal się
Sakura.- wymamrotał Uchiha, zebrał plecak z ziemi i skierował kroki do klasy.
Sakura znała
Uchihe z dzielnicy, w której mieszkała. Od zawsze latała za najprzystojniejszym
mieszkańcem dzielnicy Nanabi.
-Draniu bądź
trochę milszy!- krzyknął blondyn i z całą resztą przyjaciół ruszył w kierunku
klasy.
Po krótkiej
chwili po całej szkole rozniósł się dzwonek na lekcje. Naruto szybko
zlokalizował ławkę Kiby i rzucił się na krzesło kumpla.
-Ej stary, ja
siedzę przy oknie- wymamrotał Kiba podchodząc do swojej ławki.
-No weź,
wiesz, że kuleje z matmy, a tu mnie nie będzie widać. Prooooszę…- piszczał
Naruto przytulając blat biurka.
-Wisisz mi
piwo za to- mruknął szatyn i usiadł koło przyjaciela.
-CISZA!
WSZYSCY NA MIEJSCA NATYCHMIAST! JUŻ PO DZWONKU!- krzyczał nauczyciel wchodząc
do klasy.
-O matko, już
widać, że będzie źle ze mną w tym roku- wyszeptał Naruto bardziej wtulając się
w swoje krzesło.
-CI-SZA!
Nazywam się Iruka Umino i będę was uczył matematyki przez następne 3 lata. Mam
nadzieję, że gdy następnym razem wejdę do klasy to będziecie siedzieć cicho na
miejscach. Dziś zrobimy powtórzenie z gimnazjum. Sakura Haruno rozda kserówki.
Cała klasa
siedziała cicho i z przerażeniem wpatrywała się w swojego nowego nauczyciela.
Nikomu nie przeszło przez myśl, że nowy nauczyciel od matematyki będzie, aż tak
ostry. Gdy Sakura przemierzyła całą klasę rozdając kserówki wszyscy powoli
zaczęli rozwiązywać zadania z powtórzenia. Lekcja była nudna i niesamowicie się
dłużyła, wszyscy jak na szpilkach czekali na ukochany dzwonek. Gdy w końcu
zadzwonił zerwali się z miejsc i wybiegli z klasy.
-Co za
hołota- mruknął Iruka i zabrał się za zmazywanie tablicy.
-Ja pierdole!
Nie zdam! Na pewno mnie udupi!- piszczał Uzumaki wtulając się w Kibę.
-Nie będzie
tak źle, damy radę Naruś.- wyszeptał szatyn dzielnie pocieszając przyjaciela.
-Widziałeś
dziś Sakurę-chan? Wygląda bosko!
-Szczerze
mówiąc nie wiem co w niej widzisz, przez całe gimnazjum biegasz za nią jak
piesek, a ona i tak cie olewa.
-Wcale, bo
nie! Jest niesamowita! – krzyknął blondyn i nadymał policzki.
-Ehh, zawsze
tak mówisz. Chodź, teraz mamy japoński z Kurenai- sensei. Może ta babka będzie
fajniejsza…
Niestety
nauczycielka japońskiego wcale nie była lepsza od matematyka. Cała klasa
przerażona wizją swoich nowych nauczycieli zaczęła obmyślać taktykę przetrwania
następnych 3 lat. Lekcje mijały wolno, a część klasy czekał jeszcze dzisiaj
trening.
-Przyjdziesz
po mnie jak będziesz szedł na trening?- spytał Naruto podchodząc do Kiby.
-Jasne, będę
u ciebie jakoś o 17.45. Pa! Trzymaj się!- krzyknął chłopak i wszedł do swojego
pokoju.
-Spróbuje,
chociaż z tym draniem jest ciężko- wymamrotał blondyn i otworzył drzwi do
swojego pokoju.- Cześć Draniu.
-…
-Idziesz dziś
na trening?
-Nie gram w
siatkówkę, to sport dla bab- odparł Uchiha swoim nonszalanckim tonem i oparł
się o kant biurka.
-Coś
powiedział?! – krzyknął Naruto i podbiegł do Uchihy próbując go zaatakować.
Tymczasem w
pokoju 210 panowała kompletna nuda. Neji siedział na łóżku popijając herbatę,
za to Kiba wpatrywał się w okno oglądając dziedziniec szkoły.
-Chyba pójdę
do Naruto- wymamrotał po dłuższej ciszy.
-Idę z tobą-
powiedział Neji i wyszedł za Kibą.
Gdy podeszli
pod pokój rozwrzeszczanego blondyna usłyszeli przerażające krzyki.
-Haha!
Draniu, puść mnie! Błagam, już będę spokojn-hahaha! Nie gryź mnie Tem-nhaha!
Tam mam łaskotki! Nooo!
-Chyba lepiej
teraz im nie przeszkadzać. Chodź Kiba, porywam cię na spacer. – wymruczał Neji
objął współlokatora ramieniem i skierował się ku wyjściu ze szkoły.
-Teme! Puść!
Zrobię wszystko!- krzyknął Uzumaki siłując się z natarczywymi rękami współlokatora.
-Wszystko
powiadasz? W takim razie skoro tamtej nocy nie spałeś tutaj, to tej nocy
będziesz zastępował mi poduszkę- wymruczał Sasuke nachylając się nad uchem
blondyna i chuchając mu w kark.
-Chyba śnisz!
– krzyknął młotek i natychmiastowo poczuł zęby kumpla na swojej szyi.
-Dobra!
Hahah-dobra! Tylko zejdź ze mnie! – krzyknął blondyn i nie czując już ciężaru
na swoim ciele szybko się podniósł, poprawił swoje ubranie i wbiegł do
łazienki.
-No nie!
Teme, zrobiłeś mi malinkę na szyi! To się zaczyna robić gejowskie! – piszczał
Uzumaki przeglądając się w lustrze.
-I dobrze,
wszyscy będą wiedzieć, że jesteś mój.- wyszeptał Uchiha kierując się
w stronę balkonu w celu zapalenia papierosa.
-Coś mówiłeś
Draniu?!- krzyknął blondyn wbiegając na balkon.- Ej czy tamta całująca się para
to przypadkiem nie Neji i Kibuś?!-
pisnął Uzumaki, a para na dziedzińcu momentalnie się od siebie odsunęła.
-Nie no co
ty? Głupi jesteś? – powiedział Sasuke kątem oka dostrzegając długie włosy
Nejiego znikającego wraz z Kibą w wejściu do szkoły.
-Pójdę
zobaczyć czy są w pokoju.
- Nie, teraz
pójdziemy się wykąpać.
-Nigdzie z
tobą nie idę! Puuuuuuuść! – pisnął Uzumaki zanim został wepchnięty do łazienki.
i bardzo dobrze ze notka dłuuuga :) juz nie moge doczekać się koontynuacji :) duuużo weeeny...
OdpowiedzUsuńwyjebista
czemu ja dopiero teraz znalazłam tego bloga O.o hańba mi xD opowiadanie świetne, aż mi zal że przeczytałam wszystko ( bo chętnie poczytałabym jeszcze), ale no nie mogłam się powstrzymać xD Piszesz bardzo fajnie, tak lekko i przyjemnie i tak śmiesznie... choć przy pierwszym rozdziale raziły trochę powtórzenia co chwile chłopak i blondyn, ale ja rozumiem mało jest synonimów. Osobiście uważam, że mogłaś akurat w niektórych zdaniach, zamiast ciągle powtarzać, zastosować podmiot domyślny. Ale to tak tylko przy pierwszym akapicie. Potem jakoś przestało razić :) Akcja mi się strasznie podoba, fakt miałam wrażenie że pędzi strasznie szybko, no ale co zrobić to są chłopacy nie będą przecież godzinami rozmyślać o swojej miłości xD No a poza tym szybkość akcji to plus dla każdej komedii. Niektóre dialogi po prostu mnie rozwalały a no i to jak Naruto przylazł do klasy w samych spodenkach od pidżamy xD no po prostu czysty geniusz to wymyślił xD Tak samo postać Sasuke mnie pozytywnie powaliła - zawsze przedstawiają go jako zadufanego w sobie arystokratę który ma gdzieś innych i fakt tu na początku tez sprawiał takie wrażenie, ale jak Naruto go trochę poznał to się okazało ze jest o wiele milszy niż w większości opowiadań. Poza tym Sasuke który stara się o względy Blondynka jest genialny xD no po prostu mnie rozwalił np. w knajpie z tymi dziewczynami. A i jeszcze Neji swatka na to to bym w życiu nie wpadła XD to że jest z Kiba widać było już wcześniej ale no cóż... i tak się dziwię że Naruto zauważył to tak szybko xD
OdpowiedzUsuńWeny życzę~! I liczę że szybko napiszesz kolejną część tego opowiadanka~!